wtorek, 3 grudnia 2013

Przewodnik...

Obudziłam się dziwnie lekka, jakby bez zmartwień i trosk.
Sen ma na nas zbawienny wpływ...
Spojrzałam na Kibe, on także nie spał.
Do przedziału ktoś wszedł
-Dzień dobry mogę przeszkodzić?-zapytał chłopak z dziwnym akcentem.
-Jasne, nie krępuj się-posłałam mu uśmiech i zachęcająco wskazałam miejsce przede mną.
Chłopak usiadł i zaczął mi się przyglądać. Muszę przyznać, że poczułam się skrępowana. Miałam wrażenie, że jego wzrok przeszywa mnie na wskroś, jakby wiedział co myślę i co czuję.
By zmniejszyć, to uczucie wyciągnęłam z torby przewodnik, jednak nie mogłam się skupić na czytaniu, ciągle czułam ten świdrujący wzrok, który doprowadził mnie niemal do szaleństwa.
"Co ten chłopak sobie myśli! Tak wchodzić do mojego przedziału i bezczelnie się we mnie wgapiać! Szczyt wszyskiego... " myślałam rozgoryczona. Tym czasem chłopak uśmiechnął się tajemniczo.
Kiba ziewnął i wygrzebał się spod kocyka.
-Ojej, jaki słodki psiak!-zachwycił się nieznajomy.- Mogę go pogłaskać?-zapytał.
-Możesz, ale nie wiem, czy ci pozwoli, jest nieufny...
-Na pewno mi pozwoli, prawda mały?-spojrzał się na Kibe i wziął go na ręce!
A piesek nie protestował... Poczułam ukłucie zazdrości... Mnie, by tak mnie pozwolił.
Ponownie sięgnęłam po przewodnik... ,lecz nadal nie potrafiłam się skupić, nawet litery były jakieś inne.
Chłopak raz po raz wybuchał śmiechem. Nie wiem, czy to przeze mnie, czy przez psa.
-Jak wabi się szczeniak?
-Kiba...-mruknęłam starając się udawać wielce pogrążoną w lekturze.
Ten, znowu się zaśmiał, to stawało się irytujące.
-Co cię tak śmieszy?-spytałam
-Ponieważ Kiba, to po japońsku wilk zgadza się?-przytaknęłam-A z tego psiaka, to wilka nie będzie-zaśmiał się jakby właśnie usłyszał bardzo śmieszny dowcip.
-Czemu tak uważasz?-uniosłam brwi do góry.
-Mały jest zbyt towarzyski, a wilki zazwyczaj są samotnikami.
Chciałam zaprzeczyć, ale niestety nieznajomy miał racje.
Po godzinie... sama nie wiem... chłopak pożegnał się i wyszedł.
Spojrzałam na przewodnik, dopiero teraz zauważyłam, że cały czas trzymałam go do góry nogami!
Teraz, to wszytko wyjaśnia!-powiedziałam do Kiby i sama wybuchnęłam śmiechem. Pies,tymczasem schował się z powrotem pod kocyk piszcząc....

*** 

Wybaczcie moi Drodzy, że tak długo mnie tu nie było... Ale sami rozumiecie szkoła, rodzina, lekcje itd... 
Podobał się Wam rozdział???  Co o, nim myślicie??? 
I tak przy okazji chciałabym zauważyć, że do biliśmy do ponad 600 wyświetleń DZIĘKUJĘ Wam bardzo!!!! 
Jesteście wspaniali ^^ Mam nadzieję, że dalej będziecie śledzić losy Kiby i jego właścicielki :D 


Kocham Was Wilczki ^^ 

~Toto-chan